Kuba

Wykańczanie wnętrz i nerwów, czyli majster z piekła rodem

  • Posted 7 lat ago
  • Uncategorized

Musisz wyremontować mieszkanie, ale nie potrafisz malować, szpachlować, ani układać płytek? Naturalnym rozwiązaniem w takiej sytuacji wydaje się zatrudnienie fachowca, ale tutaj zaczynają się problemy, bo niestety trudno jest znaleźć specjalistę, który nie będzie dużo kosztował, a swoją pracę wykona rzetelnie i na czas. Polscy majstrowie robią bowiem wszystko, żeby w trakcie remontu wyciągnąć od nas jak najwięcej – najczęściej oszukują na ilości potrzebnego materiału, gdyż to najtrudniej zweryfikować klientom bez doświadczenia w remontach.

 

 

– Warto na bieżąco kontrolować stan faktur, bo inaczej może się okazać, że przedsiębiorczy majster zakupi do naszego 50-metrowego mieszkania 600 kg gładzi i 300 kg tynku, żeby później część tych materiałów sobie po cichu przygarnąć – ostrzega Maciej Balcerek z warszawskiej agencji architektonicznej Perfect Space.

 

 

 




 

 

Spec od wykańczania wnętrz z horroru

 

Niemniej popularnym numerem wśród pseudofachowców od wykańczania wnętrz jest ulatnianie się po otrzymaniu zaliczki na poczet materiałów budowlanych. Sposób działania jest prosty: najpierw przedsiębiorczy majster zamieszcza ogłoszenie na portalu internetowym, a po nawiązaniu kontaktu przyjeżdża, dokonuje pomiarów, szacuje przybliżony koszt remontu i inkasuje zaliczkę. Niestety po otrzymaniu pieniędzy kontakt się urywa. Czasami nawet spisanie umowy nie pomaga, bo co sprytniejsi fachowcy posługują się fikcyjnymi danymi.

 

 

Tego typu oszustwo zdarza się na szczęście stosunkowo rzadko – dużo częstszy problem wśród firm budowlanych i fachowców stanowią zbyt wygórowane stawki za usługi, brak rzetelności i dokładności, ukrywanie własnych błędów, niepoczuwanie się do odpowiedzialności za ewentualne wady i nierespektowanie prawa do napraw gwarancyjnych.

 

 

– Fachowcy przejęli remont na klatce po poprzedniej ekipie i szli jak burza, ale sposób położenia płytek na schodach pozostawiał wiele do życzenia. W końcu zdybałam jednego z majstrów i powiedziałam mu, że płytki są nierówne. Gość jednak upierał się, że nie mam racji. Poszedł nawet po poziomicę i przyłożył ją do stopnia… manipulując nią na moich oczach tak, żeby pomiar był prosty! Dopiero gdy sama wzięłam poziomicę do ręki i przyłożyłam do stopnia, to „fachowiec” łaskawie zgodził się z tym, że płytka jest nierówno położona – mówi pani Asia.

 

 

 




 

 

Co zrobić, żeby nie oszukał nas fachowiec?

 

– Przy remoncie umowa pisemna to absolutna podstawa, bo w razie problemów z fachowcem stanowi ona dowód na wykonanie usługi – ostrzega Maciej Balcerek. – Umowa powinna zawierać informacje o tym kto, co, dla kogo, w jakim czasie i za ile pieniędzy ma wykonać. Najlepiej skonstruować ją w taki sposób, żeby zawierała też kary umowne za odstąpienie od niej. Ważne jest też odpowiednie datowanie, bo pewne wady związane z wykończeniem wnętrza mogą wyjść na jaw dopiero po jakimś czasie;wady ujawnione można reklamować w ciągu dwóch lat od wykonania dzieła.

 

 

 

 

 

© All rights reserved. Created with Voxel

  • Home
  • Explore
  • Places
  • Events
  • Jobs
  • Communities
  • People
  • Login
  • Sign up
  • Privacy Policy
  • Terms and conditions